To, czy dziecko powinny brać czynny udział w wykonywaniu domowych obowiązków, budzi wiele kontrowersji. Niektórzy wciąż uważają, że jedynym zadaniem naszych pociech jest nauka. Ale czy to dobra droga?
Niezależenie od naszego zdania w tej sprawie chcemy dla dzieci jak najlepiej. Między innymi właśnie dlatego staramy się je odciążyć od obowiązków innych niż odrabianie lekcji czy powtórka materiału. W tym momencie powinniśmy zadać sobie jedno pytanie: czy tego jest aż tak dużo? Wystarczy wspomnieć czasy swojego dzieciństwa bądź dzieciństwa naszych rodziców, kiedy zarówno dzieci, jak i dorośli, aktywnie uczestniczyli w wypełnianiu domowych obowiązków. Wówczas ledwo starczało czasu na przyjemności, ale to już by było popadanie ze skrajności w skrajność. Właśnie dlatego trzeba odnaleźć ten złoty środek.
Przydzielanie domowych obowiązków powinniśmy zacząć już od najmłodszych lat. Dzięki temu już na tym etapie uczymy nasze dzieci odpowiedzialności i szacunku do cudzej pracy, a także dobrej organizacji czasu. „Odciążając” wyrządzamy im z kolei ogromną krzywdę. Jeśli będziemy robić wszystko za nasze pociechy, one będą żyły w przeświadczeniu, że wszystko im się należy. A tymczasem realia pokazują, że gwarancją sukcesu jest ciężka praca.
Istotne jest, by obowiązki dostosować do wieku naszego dziecka. Standardowo zaczynamy od tych najłatwiejszych, które z pozoru mogą się wydawać nieistotne. Może to być np. odniesienie swojego talerzyka do zlewu, składanie ubrań, zbieranie zabawek czy wyrzucanie papierków do kosza. Już nawet dwu czy trzylatek może zaangażować się w proste prace domowe. Dzieci uwielbiają pomagać przy pieczeniu czy gotowaniu, dlatego warto je włączyć do tych drobnych domowych czynności. No i w pomoc przy sprzątaniu swojego pokoju.
Dzieci w wieku przedszkolnym mogą robić już wiele więcej rzeczy, a co ważniejsze – samodzielnie. Przedszkolak sam może sprzątać zabawki, nakrywać do stołu i zbierać naczynia czy ścielić swoje łóżko. Nie oznacza to, że powinniśmy z dnia na dzień dokładać dziecku obowiązków. Zacznijmy od jednej, dwóch rzeczy i chwalmy za dobrze wykonane zadania. A jeśli pociecha nie będzie w stanie czegoś wykonać, to pomagajmy i nie wymyślajmy niczego nowego.
Z wiekiem dziecko zacznie nabierać wprawy w wykonywaniu obowiązków. Dzieci, które chodzą do szkoły, znacznie lepiej będą sobie radzić z poszczególnymi zadaniami, dlatego możemy śmiało podnieść poziom trudności. Młodsi uczniowie mogą samodzielnie pakować tornister, wynosić śmieci, sprzątać w pokoju i pomagać w zakupach. Starsze dzieci możemy zaangażować w trudniejsze prace domowe, pamiętając przy tym, by nie było ich za dużo i by nie przerastały możliwości dziecka.
Ile razy w życiu słyszeliśmy, że mogliśmy zrobić coś lepiej? Ten klasyczny już „demotywator” może wyrządzić wiele krzywdy. Nie poprawiajmy wszystkiego po dziecku, dajmy znaleźć mu własną drogę do wykonania zadania i ograniczajmy się do prostych podpowiedzi. Jeśli uważamy, że robimy wszystko najlepiej i poprawiamy po innych, to nikt nie będzie chciał nam pomagać. A angażując dziecko w prace domowe już od najmłodszych lat, możemy zyskać świetnego pomocnika.
Znakomitą nauką odpowiedzialności i obowiązków są np. zwierzęta domowe. Dziecko w każdym wieku może wykonywać przy nim szereg czynności pielęgnacyjnych, od pomocy w karmieniu zaczynając, a na samodzielnym karmieniu kończąc. Nie zapominajmy jednak, by pomiędzy obowiązkami dziecko znalazło czas na naukę i przyjemności. Np. na kolejną przygodę z Matmikusiem lub Maksem Ciekawskim.
J.R.
„Mnemotechniki niesamowicie przyśpieszają i upraszczają naukę.”
„Mapy myśli są tak przydatne, że się tylko w zasadzie spojrzy i już się wie, o o co chodzi.”
„Ortografia jest ciekawa, śmieszna i pozytywna (...)”
„Kiedy zapominam jak się pisze dany wyraz, to zaraz przypominam sobie postacie i już wiem jak się pisze ten wyraz.”
„Robię mniej błędów ortograficznych.”