Ortografia języka polskiego to trudny orzech do zgryzienia. Nie tylko dla uczniów, bo czasem i dorośli mają z nią niemały problem. Jedno jest pewne – zasady ortograficzne należy znać. Poznając je, najlepiej odejść od żmudnego wkuwania i puścić nieco wodze fantazji.
Nie ulega wątpliwości, że nauka ortografii to zmora wszystkich uczniów. Łatwo jest się zniechęcić, kiedy ktoś za wszelką cenę stara nauczać za pomocą samej teorii. Mając to na uwadze, opracowaliśmy kurs Ortografia 2, by nieco ułatwić sprawę naszym podopiecznym. Aby lepiej zobrazować metody rzeczonego kursy, warto posłużyć się pewnym porównaniem. Zaczniemy od suchej teorii, by później przedstawić naszą wizję nauki ortografii.
Na początek weźmy zasady pisowni wyrazów z „ó”. Każdy Polak powinien wiedzieć, że wymienia się na „o”, „e” i „a”, występuje w końcówkach „-ówka”, „ów” i „ówna”. Jest oczywiście kilka wyjątków od tych reguł, np. „wsuwka’, „zasuwka”, „skuwka”. A jak wyglądają zasady pisowni wyrazów z „u”? „U” najczęściej występuje na początku i końcu wyrazów, w czasownikach, które kończą się na „-ują”, „-uję” i „uje”, a także w zakończeniach „-us”, „-uszek”, „-un”, „-unek”, „-unko”, „-utki”. Natomiast „rz” wymienia się na „r” i można je spotkać w końcówkach „-arz” i „erz” czy po spółgłoskach „b”, „p”, „d”, „t”, „g”, „ch”, „j”, „k” i „w”. W tym przypadku wyjątkami od reguły są wyrazy takie jak „grabież”, „straż”, „witraż”, „masaż” i „sprzedaż”. Od „rz” przejdźmy do „ż”. Wymienia się ono na „g”, „h”, „s”, „z”, „dz” i „ź”, występuje w zakończeniach typu „że” i po literach „l”, „ł” i „r”. W tym miejscu możemy przejść do zasad pisowni „ch” i „h”. To pierwsze występuje na końcu wyrazów i po spółgłosce „s”, a także wymienia się na „sz”. Drugie natomiast wymienia się na „g”, „ł” i „ż”.
Nie sposób nie zauważyć, że powyższy akapit to garść suchych porad. Ale tak to właśnie wygląda, nie ma przecież nauki bez teorii. Sztuka polega na tym, by teorie przedstawić w atrakcyjny dla ucznia sposób. Europejski Instytut Szkoleniowy wybrał metodę haków pamięciowych. Dzięki nim zasady ortograficzne stają się bardziej przystępne. By nie rzucać słów na wiatr, postanowiliśmy uchylić nieco rąbka tajemnicy. Dzięki tym wskazówkom nauka ortografii powinna stać się dziecinne prosta.
Nic nie wchodzi tak do głowy jak krótkie rymowanki. Mają one ogromną zaletę – można w nich zawrzeć dosłownie wszystko, a, co ważne, łatwo je zapamiętać. Skonfrontujmy zatem jedną z zasad pisowni „ch” z następującym wierszykiem: „Pan Chińczyk dobrej rady Ci udziela kolego, pisz zawsze ch po s, a błędu nie zrobisz żadnego”. Takie rymowanki można ułożyć do każdej reguły: „Urwis takim właśnie jest kolegą, który lubi stać na końcu wyrazu każdego”.
Urwis i Chińczyk to dwa z naszych haków pamięciowych. Nie trudno się domyślić, do pisowni jakich wyrazów się odwołują. Dzięki nim i wspomnianym rymowankom nauka staje się bardziej przystępna, ale nie można powiedzieć, że jest to jej ostatni etap. Istotne jest również sprawdzanie zdobytej wiedzy. Właśnie dlatego staramy się, by nasze ćwiczenia były tak atrakcyjne jak podana przez nas teoria.
Nauka ortografii wcale nie musi być pochłanianiem nudnych reguł. Istnieje wiele ciekawych sposobów, by stała się ona interesującą przygodą. Tak jak wspominaliśmy na początku, każdy Polak powinien znać te zasady. Jeśli znajdzie się złoty środek, ortografia zacznie wchodzić do głów, a piątki do dzienników.
J.R.
„Mnemotechniki niesamowicie przyśpieszają i upraszczają naukę.”
„Mapy myśli są tak przydatne, że się tylko w zasadzie spojrzy i już się wie, o o co chodzi.”
„Ortografia jest ciekawa, śmieszna i pozytywna (...)”
„Kiedy zapominam jak się pisze dany wyraz, to zaraz przypominam sobie postacie i już wiem jak się pisze ten wyraz.”
„Robię mniej błędów ortograficznych.”